samograjek
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: London
|
Wysłany: Czw 9:47, 25 Mar 2010 Temat postu: O Kaczce Dziwaczce - opowieść prawdziwa |
|
|
Nieznane są nam losy Dziwaczki,
zanim kucharz przywitał brytfanną.
Więc ja przeczytałem druków maczki.
Oj! Jej los wcale nie był Hosanną.
Odkryłem stare pliki w archiwach,
nazbyt wiele wmówiono biedaczce.
Że miała w zwyczaju potakiwać,
zatem nam napłakano o kaczce…
I tu pierwsze kłamstwo historyczne,
wymyślone z olbrzymim wręcz kunsztem,
bo nie brała forsy metalicznej,
skoro metal kojarzył się z rusztem.
Wierutnie skłamała fiskusowi,
bo nie mieszkała pod krzaczka cieniem.
W powyższej sprawie, świadkowie nowi
orzekli- Miała willę z basenem.
A tam harce, swawole do rana
i wiele się jaj ugotowało.
A taka to była nieskubana,
że jajami się w bilard grywało…
Doszedłem ja też prawdy u księdza,
gdzie dwa jajka się jednak wykluły.
(Czemu więc Dziwaczka, a nie jędza?)
Odesłała, by się nie popsuły…
Lecz gdzieś za sprawą wielu pomyłek,
do szkół te trafiły, do Warszawy.
Daremny zatem kaczy wysiłek,
by ukryć skutki swojej zabawy.
Tu kolejne chcę kłamstwo obwieścić.
żadnej tasiemki nie zjadała.
Przecież kaczka się chciała powiesić,
że taki rachunek wykrakała.
Jeszcze kolejna sprawa dziwaczna:
więc za co tamten kupiec zapłacił?
Kaczka, kiedy stara, nie jest smaczna.
Czy zatem na zakupie tym stracił?
Czy, być może, to cena za ciszę?
Początek tej historii pogrążyć…
Bo o kaczym potomstwie się pisze-
wyszli z jajek, by do rządu zdążyć!
Lecz kto by im uwierzył, że czyści,
skoro matka taplała się w błocie?
A kaczki są tak pełne zawiści,
kiedy wspomnieć o matki głupocie.
Tu dam jeszcze następny przypisek,
do którego się też dogrzebałem.
Ze to gęsi uknuły ów spisek…
Lecz czas wszystko zsumować morałem.
O dziwaczce mówili ojcowie,
dziś za kaczki, to my się wstydzimy.
Chyba czas, zatem zmienić pogłowie-
czy kaczątka na świnie zmienimy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|